wtorek, 1 lutego 2011

Recenzja - Pendulum - In Silico

Oto jestem z powrotem w domciu.
Myśli wyczyścić chciałem, udawało się do piątku - potem całe czyszczenie szlag trafił.
Ale już OK.W tym wpisie chciałbym zrecenzować drugi album zespołu Pendulum.
Nosi on nazwę In Silico.
Jego nazwa jest nawiązaniem do nazwy albumu Nirvany "In Utero".






















Tak prezentuje się okładka albumu z wymyślnym wzorkiem, który nikt nie wie co oznacza.
Wzorek ten widnieje również na płytach z singlami Propane Nightmares, The Other Side, Granite i płyty koncertowej Live At Brixton Academy.
Jest to najkrócej trwający album w dotychczasowej dyskografii zespołu.
Po otwarciu pudełka zobaczymy całkowicie czarną płytkę z wygawerowanym wzorkiem z okładki, który widać tylko pod światło.
Ale przejdźmy do sedna, czyli do zawartości.
1. Showdown - Rzuca nas na głęboką wodę. Szybki wokal i bardzo szybkie tempo, choć tego pierwszego jest za mało - przydała by się na końcu druga zwrotka.
2. Different - Chyba najspokojniejsza ogółem piosenka w całej dyskografii Pendulum, zawierająca dużo wokali, ze znakomitą gitarką w końcówce. Choć nie jest to czyste D'n'b, jest to znakomity kawałek.
3. Propane Nightmares - Zdecydowany numer jeden na płytce. Prawdziwe połączenie dwóch pierwszych piosenek - trochę d'n'b z mocnym pierdolnięciem i dużo wokali - to jest to.
4. Visions - Piosenka dość nietypowa, wokale są zniekształcone, trzeba się wsłuchać aby je zrozumieć. Oprócz tego dużo elektonicznego brzmienia. Idealna piosenka na pokaz slajdów czy creditsy:D
5. Midnight Runner - Tutaj anomalia - jedyna piosenka na płycie bez żadnego wokalu. Zamiast tego na początek "kościelnopodobne" rytmy i potem spokojne d'n'b. Podobne klimaty co w 9000 Miles.
6. The Other Side - Piosenka rozwala system - podwójny wokal, w miarę spokojne tempo - recepta na sukces. Niby komerchowy, ale jest.
7. Mutiny - Nie wiadomo z jakiego powodu IMO najbardziej niedoceniana piosenka na płycie. Co ciekawe, zawiera praktycznie te same słowa co w piosence The Terminal. Tyle że tamto szło przez vocoder, a tu jest zaśpiewane. A system miażdzy ponownie Elvisowy rockandroll podobny kawałek od 2:34. Cud, miód, orzeszki.
8. 9000 Miles - Klasyczne. Tylko tyle mogę powiedzieć. Po prostu klasyczne d'n'b. Piosenka ma "to coś", że bardzo pasuje do jazdy autem czy do biegania. Po prostu gdy jest się w ruchu jakoś tak głęboko brzmi.
9. Granite - Piosenka kontrowersyjna, Goldie (tak, ten, który zapoczątkował d'n'b) nazwał ją "gównianą". Czy tak jest? Nie sądzę. Wpada w ucho, UFO-podobne dźwięki są epickie.
10. The Tempest - The End. Szczęśliwe zakończenie. Piosenka jakoś tak brzmi, że czujemy, że to koniec płyty, jakoś tak gra nam na pożegnanie. Ale gra dobrze. Szczególnie podoba mi się "solówka" dwuminutowa na koniec.
I tak drogie dzieci dobrnęliśmy do końca. Może "In Silico" nie jest doskonałym albumem, ale ma to coś, że chce się go słuchać. A zarzuty o komercję można zarzucać tylko wybranym utworom.
Ocena: 9/10 Za to czasem komercyjne brzmienie -1.

1 komentarz:

  1. Mam wrażenie że nie doceniłaś utworu Visions... To naprawdę genialny utwór :) Poza tym co do oceny płyty się zgadzam (9/10). Doskonale umilała czas spędzony na snowboardzie... Polecam ;)

    OdpowiedzUsuń